Akademia Pierwszej Pomocy – doceniana, bo bardzo potrzebna
Trzecia i największa z dotychczasowych edycja Akademii Pierwszej Pomocy – programu edukacyjnego Firmus Group skierowanego do dzieci i młodzieży, dzięki któremu uczniowie poznają i ćwiczą w praktyce zasady udzielania pierwszej pomocy – wchodzi w końcową fazę. Odbyła się większa część z 40 zaplanowanych warsztatów podczas których przeszkolonych ma zostać 1200 młodych osób. Akcja spotyka się z życzliwym odbiorem ze wszystkich stron i zbiera wysokie noty.
Zajęcia – tak jak poprzednio – prowadzą ratownicy z firmy MiMed – Usługi Ratownictwa Medycznego. Uczą oni dzieci m. in. tego, jak ułożyć osobę poszkodowaną w pozycji bezpiecznej, jak uciskać klatkę piersiową dla podtrzymania krążenia krwi, jak opatrywać rany oraz szeregu innych umiejętności przydatnych w dramatycznych okolicznościach.
Co równie ważne, podczas szkoleń dzieci dowiadują się, jak zadbać o własne bezpieczeństwo w trakcie udzielania pomocy osobie poszkodowanej.
Zakres zajęć oraz ich forma dostosowane są do wieku uczestników. Jak relacjonują obserwatorzy, starsi uczniowie podchodzą do tematu bardzo rzeczowo, zdając sobie sprawę z tego, jak ważna jest ta wiedza. Tutaj ratownik kładzie duży nacisk na poprawność wykonywania poszczególnych czynności. Podejście do młodszych kursantów musi być nieco inne – dla wychowanków przedszkoli często jest to pierwsze spotkanie z pierwszą pomocą. Zajęcia muszą być prowadzone przede wszystkim w formie zabawy, aby nie zniechęcić dzieci do tego niełatwego tematu.
Magdalena Piskorska z Firmus Group, bezpośrednia organizatorka szkoleń, mówi: – W przypadku najmłodszych najważniejszą wręcz rzeczą jest to, by zapamiętali oni, kogo i w jaki sposób powinni powiadomić w razie nieszczęścia, czyli na przykład znalezienia osoby nieprzytomnej. Stąd maluchy „trenują” rozmowy telefoniczne z numerem 112, gdzie najpierw mają podać adres, pod którym się znajdują i powiedzieć co się zdarzyło, a dopiero później podawać szczegóły. Z mediów znamy historie, kiedy rezolutni kilkulatkowie, wzywając telefonicznie pomocy, uratowali życie komuś z bliskich, kto stracił przytomność z powodu na przykład cukrzycy albo zawału serca.
Tak jak poprzednio wszyscy uczestnicy szkoleń otrzymują mini pakiety pierwszej pomocy, w tym brelok zawierający jednorazową maseczkę używaną przy resuscytacji z parą jednorazowych rękawiczek oraz zawieszkę odblaskową. Brelok to naturalne uzupełnienie szkolenia. W sytuacji gdy trzeba będzie udzielić komuś pomocy, rękawiczki i maseczka są pod ręką. Gwarantują bezpieczeństwo samego ratującego, chroniąc go na przykład przed kontaktem z krwią poszkodowanego. Szkołom przekazujemy zaś bardzo dobrze wyposażone apteczki.
Jak podkreśla pani Magdalena, nie ma reguły, że któraś grupa wiekowa z większym zaangażowaniem podchodzi do zajęć. Ale pewną prawidłowość daje się zauważyć: – Żywiej na przekazywane treści reagują ci, którzy już coś o pierwszej pomocy wiedzą. Kilka razy zdarzyło nam się, że wśród odwiedzanych przez nas klas pierwszych znalazły się dzieci, które brały udział w naszych warsztatach rok wcześniej w przedszkolu. Te osoby śmielej zgłaszają się do odpowiedzi na pytania, bardzo aktywnie uczestniczą w konkretnych ćwiczeniach, a ich zaangażowanie dodatkowo ośmiela pozostałe dzieci. To pozwala wysunąć wniosek, że nasze zajęcia mają dużą wartość, u jednych budzą zainteresowanie tymi zagadnieniami, u nich porządkują dotychczas zdobyte wiadomości.
Michał, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego, w którym warsztaty się już odbyły, komentuje: – Z mojego punktu widzenia bardzo ważne było to, że zajęcia miały praktyczny wymiar. Prowadzący je ratownik medyczny wymyślał jakąś trudną sytuację, a my mieliśmy znaleźć rozwiązanie. Było dużo ćwiczeń z fantomami. Dowiedzieliśmy się nawet, jak działa defibrylator. Każdy gdzieś wcześniej spotkał się z tą nazwą, ale zasady działania i reguł obsługi tego urządzenia nie znał chyba nikt.
Patronat honorowy nad cyklem jesienno-zimowych zajęć organizowanych przez Firmus Group objął Piotr Jedliński, prezydent Koszalina, który tak je komentuje: – Akademia Pierwszej Pomocy to świetny pomysł i niezwykle potrzebne przedsięwzięcie. Pomoc niesiona drugiemu człowiekowi w kryzysowej sytuacji jest niezwykle istotna, bo czasem detale decydują o tym, co finalnie stanie się z poszkodowanym. Tym bardziej cieszę się, że wiedza ta trafia do najmłodszych mieszkańców Koszalina. To był główny powód, dla którego zdecydowałem się objąć swoim patronatem tę wartościową inicjatywę.
Partnerami tej edycji akcji są Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta S.A. oraz firma Dajar. Sylwia Czapiewska, członek zarządu Dajaru, podsumowuje: – Jesteśmy działającym od 30 lat na rynku największym w Polsce i jednym z większych w rejonie Europy Środkowej dystrybutorem szerokiej gamy artykułów dla domu i ogrodu, a jednocześnie wciąż koszalińską firmą. Dlatego nie jest nam obojętne, co dzieje się w naszym mieście. Sami angażujemy się w wiele działań w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu. Będąc liderem na rynku, czujemy się w obowiązku dawać dobry przykład w tym zakresie zarówno na szczeblu ogólnopolskim jak i lokalnym. Angażujemy się w wiele inicjatyw oraz wspieramy rozmaite przedsięwzięcia i organizacje. Akademia Pierwszej Pomocy to akcja edukacyjna na najwyższym poziomie, kładąca akcent na zdobywanie przez dzieci i młodzież praktycznych umiejętności i przez to szczególnie wartościowa.
W propagowaniu idei Akademii Pierwszej Pomocy pomagają jej ambasadorzy. Roli tej podjęli się pani Małgorzata Kaweńska-Ślęzak i pan Damian Zydel.
Pani Małgorzata Kaweńska-Ślęzak jest pielęgniarką i położną, społecznie kieruje fundacją „Zdążyć z Miłością” niosącą pomoc matkom samotnie wychowującym dzieci, które znalazły się w dramatycznym położeniu życiowym. O Akademii mówi: – Z racji mojego medycznego zawodu jestem w stanie docenić to, co robi Firmus. Zarówno co do prezentowanych dzieciom i młodzieży treści merytorycznych, jak i skali przedsięwzięcia. Przeszkolenie 1200 osób w sposób dostosowany do ich zdolności percepcyjnych – inne u przedszkolaków, inne u dzieci szkolnych i u młodzieży – to duże przedsięwzięcie. Warte to jest uznania również z tej przyczyny, że to już trzecia edycja akcji. To wskazuje, że organizatorzy działają nie okazjonalnie, ale systematycznie i z podziwu godną konsekwencją. Damian Zydel to pasjonat koszykówki, zawodowo od dawna związany z klubem AZS Koszalin. Jest również organizatorem dorocznego letniego festiwalu koszykówki ulicznej w Koszalinie. Dzięki czemu jest on pozytywnie kojarzony przez koszalińską młodzież. Podczas inauguracyjnych zajęć obecnej edycji wziął aktywny udział w pokazach technik ratowniczych. Jak mówi, zamierza w podobnie aktywny sposób uczestniczyć w zajęciach w swojej rodzimej szkole, czyli tzw. ekonomie, gdzie warsztaty odbędą się po feriach zimowych.