DUNE penthouse – Wspólny projekt Macieja Zienia, Kariny Snuszki i Doroty Kuć
Współpraca projektantów mody i architektów wnętrz to wyraźna tendencja we współczesnym designie. Jej wynikiem są oryginalne projekty, zdolne spełniać oczekiwania najbardziej wymagających klientów. Jest tak choćby w przypadku planu urządzenia wnętrza największego penthouse’u w apartamentowcu Dune. Zespół w składzie: Maciej Zień (moda) oraz Karina Snuszka i Dorota Kuć (architektura) przedstawił właśnie efekt wspólnej pracy.
Okazją do tej prezentacji były niedawne (11 czerwca br.) warsztaty poświęcone najnowszym trendom w projektowaniu. Wspomniane trio designerów mówiło o nich, posiłkując się wizualizacjami przygotowanymi dla prawie dwustumetrowego apartamentu w Dune. Projekt wykorzystuje wszystkie atuty zagospodarowywanego wnętrza: naturalne światło (penthouse położony jest na najwyższej kondygnacji Dune, a jego zewnętrzne ściany to tafle szkła), wrażenie nieograniczonej przestrzeni, kojący przepiękny widok na błękitny Bałtyk i zieloną panoramę Mielna. Poza wzrokiem projekt pobudza inne zmysły. Starannie dobrane materiały to nie tylko najwyższa jakość i trwałość, ale przede wszystkim przyjemne doświadczenia dotykowe. Jak przekonywał warszawskich dziennikarzy Maciej Zień, dobór elementów tekstylnych w takim projekcie to najbardziej bezpośredni styk mody i architektury: – Nie jest obojętne, dzięki jakiej tkaninie chcemy osiągnąć określony efekt. Tutaj postawiliśmy na tkaniny najwyższej próby, bo tylko takie właściwie komponują się z innymi elementami. Wybraliśmy na przykład miedź – metal szlachetny ale skromny. Jeśli chodzi o drewno – jasny dąb. Wszystko po to, by uzyskać wnętrze eleganckie w swej prostocie. Elegancka prostota tworzy, naszym zdaniem, najlepszy klimat do relaksu oraz spotkań z bliskimi i przyjaciółmi, a takim celom najczęściej służy wakacyjne mieszkanie.
Projekt przygotowany na zlecenie inwestora Dune (Firmus) jest jedynie propozycją. Nabywca penthouse’u może z niego skorzystać, ale nie musi. – Zazwyczaj projektuje się wnętrza „pod iglę”, czyli dla konkretnej osoby czy rodziny. Tutaj mieliśmy trudniejsze zadanie, bo musieliśmy znaleźć jak najlepsze rozwiązania, ale o nieco uniwersalnym charakterze. Jeśli zaś właściciel tego apartamentu zechce naszą wizję zmodyfikować, z ogromną przyjemnością mu w tym pomożemy – zapewnia Maciej Zień.